Z punktu widzenia właściciela, jednym z ważniejszych elementów jest rodzaj zapięcia obroży. To, jakie wybierzemy zapięcie, będzie wpływało nie tylko na wygląd samej obroży, ale i na wygodę w jej użytkowaniu, a także
bezpieczeństwo – nie odepnie się przy mocniejszym pociągnięciu.
Jednym z najbardziej popularnych i zarazem wygodnych zapięć, jakie może mieć obroża, jest zatrzask. Taki jak w plecaku, torbie. To rozwiązanie daje niezwykłą wygodę i szybkość zakładania i zdejmowania obroży. Przy tym wygląda estetycznie. Wybierając obrożę szczególną uwagę zwracam na materiał, z jakiego wykonany jest sam zatrzask. Jeżeli jest zbyt miękki, to przy mocniejszym pociągnięciu, zatrzask będzie się sam otwierał i zostaniemy ze smyczą i obrożą w ręku. Nasz Ares już nie raz się zerwał z takiej obroży i popędził na walkę samców na osiedlu(). Jeżeli będzie za twardy, to będzie się ciężko zapinał i szybciej pęknie jeden z ząbków zatrzaskowych. Balans pomiędzy miękkością a twardością materiału powoduje, że obroża jest trwała i bezpieczna. W jednym z egzemplarzy jaki mamy dla Aresa nawet po wyłamaniu jednego ząbka zatrzaskowego, obroża trzyma idealnie i nadaje się do dalszego użytkowania.
Alternatywą dla większych, silnych psów jest obroża z zapięciem typu „duo”. W tej obroży oprócz plastikowej klamry, zastosowane są dwa metalowe półkola, do których przypina się karabińczyk smyczy. To doskonałe rozwiązanie powoduje, że plastikowy karabińczyk dłużej wytrzyma, a nawet jak przypadkowo pęknie, to pies nie wyślizgnie łba z obroży.
Innym popularnym rozwiązaniem jest tak zwana obroża półzaciskowa. Taką obrożę przekłada się przez łeb psa, a karabińczyk smyczy przypina się do kółka w części zaciskowej. Gdy pies biega swobodnie, obroża nie uciska psa. Gdy pies zaczyna ciągnąć – obroża zaciska się na szyi. Gdy obroża jest prawidłowo dobrana i wyregulowana, nie dusi psiaka, zaciskając się tylko do obwodu jego szyi.